środa, 1 maja 2013

Uważaj jakie umowy podpisujesz

Niestety spamuje ostatnio po sieci, bo nie mam pracy. Co robić. Robota nędzna, ale przynajmniej coś tam czasami się zarobi. No chyba że trafisz na oszustów, którzy Ci nie zapłacą za linki. Za to teraz trafiłem na naciągaczy. Firma X z pewnego miasta, detektywi, ochrona, doradztwo czyli znamy się na wszystkim, a więc na niczym. Szumnie nazywający się "Grupą Doradczą X". Praca u nich niby ma polegać na dodawaniu linków. Początek zachęcający, bo odpowiedzieli autoresponderem i przesłali umowę.

I natychmiast włączył mi się alarm.

Dostałem 3 odpowiedzi z autorespondera i od razu umowę? Kto daje umowę na spam? Po co? Przecież zleceniodawcy to bardzo nie na rękę. Wygodniej kazać dodawać a potem się wyłgać od płacenia. Stwierdziłem więc, że chcą mnie oszukać. I wertuje.

Znalazłem odpowiedź w karach za niewywiązanie się z umowy. Grupa Doradcza z pewnego miasta każe sobie słono płacić za drobiazgi. Zobaczcie:



Widzicie to? 50 zeta za niedodanie ogłoszenia, bo np nie zdążysz. 5zeta za błąd w ogłoszeniu (literówka?). Ale śmieszne jest nr IV, bo wcześniej bardzo dokładnie określono jak przesyłać. W linijce takiej to a takiej, link taki to a taki. Wpisz w inną linijkę albo dodaj inaczej.

Oczywiście frajer, który podpisze taką umowę a nie spojrzy do załącznika, którego fragmenty są wyżej, będzie miał przesrane. Będzie musiał tyrać dla tych windykatoro-detektywów, a jak coś będzie nie tak to zabuli karę aż miło.Ciekawi mnie tylko, czy to jest po to, aby nic nie placić ludziom, czy po to, aby pracowali i za tą pracę jeszcze płacili firmie


Natomiast szczytem szczytów jest punkt nr 5




Każdy kto spamuje po forach czy po ogłoszeniach wie, że niestety linki znikają. Spam to taki chamski pojedynek adminów z nami, gdzie cześć linków znika. a Grupa Doradcza z pewnego miasta chce brać 500zł za taki link? (Oczywiście chamstwem to my się wykazujemy, nie admini). Na dziesięć moich dodanych wczoraj wpisów dla pewnego banku znikło po chwili dwa. Dla tych windykatorów musiałbym więc zapłacić karę 1000zł, bo przecież wysłałbym im to, a oni po dwóch tygodniach by sprawdzili i ... jestem w czarnej dupie.


Swoją drogą trzeba mieć tupet. Podpisali się z imienia i nazwiska i chcą mnie naciągnąć. Ja nie dodam ani nazwy firmy, ani ich danych ale przecież zszargają sobie opinię, gdy tylko tak kogoś naciągną. Czy to aby warto? Co pomyślą po latach ich dzieci, gdy taki wpis znajdą w sieci? Czy ci ludzie są aż tak głupi?

Jak szukasz spamera to do mnie napisz. Potrafię tak spamować, że nikt się nie kapnie. Tylko nie próbuj mnie naciągać umowami, albo mi nie zapłacić. Jeden już taki był i się gorzko przekonał, że nawet jak nie mam adresu, to potrafię mocno przestraszyć skarbówką, zusem i państwowymi chartami. Ale kto by tam oszusta żałował.

I na koniec taka prosta rada. Jak chcesz coś robić dla kogoś w sieci to po kolei sprawdzaj w goglach
-imie i nazwisko
-imie i nazwisko ze słowami opinie, oszust
-nazwę firmy
-nazwę firmy ze słowami opinie i oszust
-adres mailowy też wpisz w google
- i to samo z tymi słowami
- numer telefonu to samo co mail
- a jak masz zdjęcie jakieś to też sprawdź w wyszukiwarce obrazów google
- a nawet spróbuj całe ogłoszenie wkleić i zobacz co będzie
 

Ech, pracy szukam, szukam pracy. Niech mnie ktoś zatrudni do pisania artykułów.

PS ciekawe czy taka umowa z takimi karami jest zgodna z prawem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz